W czerwcu 2020 roku ukazał się raport „Wpływ elektrowni termicznych na ichtiofaunę” wieńczący dwa lata badań naukowców przy dwóch elektrowniach węglowych – elektrowni Kozienice i elektrowni Ostrołęka B. Badania miały na celu oszacowanie, ile ryb z rzek przy tych elektrowniach ginie, przedostając się do systemów chłodzących elektrowni razem z wodą. Opublikowane w raporcie wyniki okazały się szokujące.
Opalane węglem i wyposażone w otwarte systemy chłodzenia bloki energetyczne pobierają z rzek ogromne ilości wody a razem z nią wodne organizmy. Tylko w dziesięciu starych blokach elektrowni Kozienice mogło zginąć w 2019 roku nawet 234,5 miliona ryb, powodując milionowe straty dla gospodarki rybackiej. Jednak sam pobór wody to nie jedyne śmiertelne zagrożenie dla ryb w rzekach obok elektrowni. Kolejnymi problemami jest zrzut do rzek podgrzanej wody o temperaturze szkodliwej dla wodnego życia, a także zbudowany na potrzeby elektrowni próg na Wiśle, który ogranicza migrację ryb.
Każdego roku między kwietniem a lipcem, po wykluciu z jaj występuje dryf larw i młodego narybku w dół Wisły. Po drodze napotykają one na ujęcia wody pobieranej przez elektrownie termiczne, w tym największą wśród nich elektrownię węglową Kozienice, i wraz z nią zostają zassane do systemów chłodzenia. Tutaj w wyniku uszkodzeń mechanicznych, różnicy ciśnień oraz szoku termicznego larwy i młody narybek zostaje unicestwiony. W próbkach pobranych bezpośrednio poniżej elektrowni w trakcie prowadzonych badań nie stwierdziliśmy żadnych ryb
- mówi prof. Tomasz Mikołajczyk kierujący zespołem, który prowadził badania.Wnioski z przeprowadzonych badań są kolejnym dowodem na to, że energetyka oparta na węglu jest przestarzała i ma bezpośredni, destrukcyjny wpływ na otaczające nas środowisko. Elektrownia Kozienice to najbardziej wodochłonny kompleks energetyczny w Polsce. W roku 2019 pobrała z Wisły 1,6 mld m3 metrów sześciennych wody. To 21% całkowitego poboru wód powierzchniowych w Polsce na potrzeby gospodarki i ludności. Tymczasem w dorzeczu Wisły zlokalizowanych jest w sumie aż 7 elektrowni z otwartym systemem chłodzenia. Naukowcy przyjrzeli się wpływowi tylko dwóch, ale trzeba pamiętać, że straty w populacji ryb powodują wszystkie.
Istotną część unicestwionych ryb stanowią gatunki chronione polskim prawem oraz w ramach sieci Natura 2000, w tym „naturowy” boleń. Należące do Koalicji Ratujmy Rzeki organizacje społeczne Towarzystwo na rzecz Ziemi, EkoUnia i Greenmind właśnie złożyły w tej sprawie zgłoszenie z ustawy szkodowej do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie. Przyrodnicy oczekują, że jako organ powołany do ochrony przyrody RDOŚ pilnie zajmie się tą sprawą.
Z punktu widzenia bezpieczeństwa środowiskowego najkorzystniejsze byłoby wyłączenie starych, wodochłonnych bloków elektrowni termicznych. Tym bardziej, że wiele z nich wybudowano jeszcze w latach 70-tych. Zanim ten proces dobiegnie końca już dziś można zmniejszyć liczbę zabijanych ryb ograniczając moc elektrowni w okresie wiosenno-letnim, w godzinach nocnych gdy występuje najwyższa śmiertelność dryfującego narybku. W ten sposób uratowalibyśmy chociaż jego część. Poza tym jeśli nie poprawimy ochrony “naturowego” bolenia narazimy Polskę na milionowe kary, które może nałożyć na nas Unia Europejska. Od lat wiemy, że od węgla trzeba pilnie odejść ze względu na klimat, teraz mamy kolejny argument, jakim jest ochrona ekosystemów rzecznych
– mówi Robert Wawręty z Towarzystwa na rzecz Ziemi.Film „Dlaczego elektrownie zabijają ryby? Studium przypadku elektrowni Kozienice” powstał we współpracy portalu oweglu.pl, Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot i Towarzystwa na rzecz Ziemi.
Więcej informacji:
https://elektrowniakozienice.com/elektrownia-a-woda
Kontakt:
Prof. dr hab. Tomasz Mikołajczyk
tomasz.mikolajczyk@salmonidae.org
Robert Wawręty
robert@tnz.most.org.pl