Wczytywanie...

Aktualności

Pełna treść stanowiska Towarzystwa na rzecz Ziemi i Pracowni na rzecz Wszystkich Istot [PDF]

ENERGA rozpowszechnia nieprawdziwe informacje dotyczące badań, które wykazały jednoznacznie destrukcyjny wpływ elektrowni Ostrołęka B na Narew. Elektrownia zasysa nawet do 30% ichtioplanktonu (czyli ikry, larw i wczesnych stadiów narybkowych) oraz podgrzewa Narew zrzutem gorących wód pochłodniczych. Zarzuty stawiane naszym badaniom są kuriozalne i świadczą o braku podstawowej wiedzy biologicznej ekspertów ENERGI – mówi Robert Wawręty z Towarzystwa na rzecz Ziemi.

ENERGA powołuje się na własne badanie, które nie są publicznie dostępne
Wyniki badań prowadzonych pod kierownictwem prof. Tomasza Mikołajczyka zostały szeroko upublicznione w trzech raportach - trafiły do instytucji państwowych i mediów. ENERGA powołując się na własne badania, zarzuca naukowcom zawyżanie i przeszacowanie danych. Niestety badania ENERGI nigdzie nie są dostępne, co trudno uznać za rzetelną przeciwwagę.

Dlaczego ENERGA ukrywa swoje wyniki badań? Kiedy były prowadzone? Przez kogo? W jaki sposób? Oskarżenia ENERGI kierowane pod naszym adresem to nie przypadek „słowo przeciw słowu” a słowo przeciw rzetelnym, w pełni transparentnym i dostępnym badaniom – mówi Robert Wawręty.

Eksperci spółki wykazują rażącą ignorancję w zakresie biologii rzek
Po pierwsze, według ekspertów ENERGI straty w ichtioplanktonie powodowane przez elektrownię sięgają kilku procent i nie mają znaczenia dla ekosystemu Narwi, bo i tak młode ryby giną naturalnie jako pokarm. Według badań zlecanych przez Towarzystwo na rzecz Ziemi i Pracownię na rzecz Wszystkich Istot, Ostrołęka B zasysa nawet do 30% wszystkich rybich larw dryfujących Narwią. Przeciwnie do tego, co twierdzi spółka, im niższa naturalna przeżywalność larw ryb i narybku w rzece, tym wpływ dodatkowej śmiertelności wynikającej z oddziaływania elektrowni na ekosystem jest większy. Jeśli do 30% ichtioplanktonu ginie w Ostrołęce B, to upośledza to warunki bytowania wszystkich ryb i zwierząt wodnych, które na nim żerują.

To, że przeważający procent larw staje się pokarmem dla innych ryb nie jest argumentem pozwalającym na ich zabijanie w systemach chłodzących. Osoby zatrudnione przez elektrownię wyciągając takie wnioski narażają na szwank reputację ENERGI – czytamy w stanowisku.

Po drugie, spółka twierdzi, że zrzut wód pochłodniczych zmienia temperaturę rzeki „tylko o 10%” (latem o 2,5 st. C, zimą o 0,5 st. C) i nie wpływa na Narew. Natomiast badania światowe wskazują dobitnie, że każdy wzrost temperatury rzeki o 1 st. C będzie dla ryb katastrofalny w skutkach. Po trzecie, ENERGA skarży się, że raporty Towarzystwa na rzecz Ziemi i Pracowni na rzecz Wszystkich Istot przemilczają fakt zarybiania przez spółkę Narwi. Jednak zarybienia ani nie były przedmiotem tych badań ani nie są działalnością pro-środowiskową! Taka hodowla potęguje negatywny wpływ działań ENERGI na Narew poprzez obciążenie jej wód biogenami (niezjedzona pasza i ekskrementy ryb) i substancjami chemicznymi (środki dezynfekcyjne, antybiotyki).

We wszystkich cywilizowanych krajach uważa się, że zarybianie wód otwartych rybami hodowlanymi jest szkodliwe dla środowiska i ekosystemu rzek - burzy spójność genetyczną populacji ryb, przyczynia się do ekspansji gatunków obcych, rozprzestrzeniania chorób i pasożytów. Nie dość, że sama elektrownia zabija miliony ryb dryfujących Narwią, to jeszcze naraża ekosystem na destrukcyjny wpływ intensywnej hodowli sadzowej w jej nurcie. Używanie tego faktu na swoją obroną świadczy o całkowitej ignorancji – podkreślają autorzy badań.

ENERGA SA nie wprowadza rekomendowanych przez naukowców zaleceń
Spółka w swoim oświadczeniu chwali się „pro-środowiskowymi” rozwiązaniami. Nie zmniejszają one jednak ilości przedostających się do systemów chłodzących larw ryb i młodego narybku. W zmniejszeniu ich śmiertelności pomogłoby:
zmniejszenie mocy elektrowni w okresie trwania dryfu, czyli od połowy kwietnia do końca lipca,
prowadzenie pełnego, automatycznego monitoringu temperatury wód pobieranych na potrzeby chłodzenia i odprowadzania do Narwi,
zmiana otwartego systemu chłodzenia elektrowni na system zamknięty.

ENERGA z Grupy Orlen to jedna z nielicznych krajowych spółek, która w ogóle nie ma planów odejścia od paliw kopalnych. Niezbędne jest zamknięcie przestarzałej elektrowni Ostrołęka B najpóźniej do 2030 r., do tego czasu apelujemy o wdrożenie rekomendowanych przez nas rozwiązań. Ignorancja ENERGI w zakresie ochrony przyrody może skończyć się katastrofą kolejnej, polskiej rzeki – podsumowuje Robert Wawręty z Towarzystwa na rzecz Ziemi

Pełna treść stanowiska Towarzystwa na rzecz Ziemi i Pracowni na rzecz Wszystkich Istot [PDF]

Kontakt:
Robert Wawręty, Towarzystwo na rzecz Ziemi, e-mail: robert@tnz.most.org.pl, tel: 508 585 130

FILM

Dramat ryb. Efekt uboczny działania elektrowni termicznych

Wnioski i rekomendacje z najnowszego raportu badawczego „Szacunkowe straty w ichtiofaunie Wisły oraz Narwi spowodowane zasysaniem larw ryb i wczesnych form narybkowych do systemów chłodzących elektrowni Połaniec, Kozienice i Ostrołęka B” przedstawią jego autorzy: prof. dr hab. Tomasz Mikołajczyk z Pracowni Ekspertyz i badań Ichtiologicznych PEBI oraz dr inż. Michał Nowak z Gospodarstwa Rybackiego Mazanów.

Elektrownie termiczne unicestwiają ryby

Animacja przedstawia mechanizm unicestwiania ryb w systemach chłodzących elektrowni termicznych.

Elektrownie podgrzewają rzeki

Wnioski z badań terenowych wykonanych w latach 2019 i 2020 na zlecenie Towarzystwa na rzecz Ziemi. Dotyczy mało rozpowszechnionej w Polsce wiedzy na temat skutków zmiany temperatur wód powierzchniowych spowodowanych globalnym ociepleniem oraz odprowadzeniem do nich ścieków termicznych (wód pochłodniczych) przez elektrownie cieplne. Jako przykład posłużyły tu zlokalizowane nad Wisłą elektrownie Połaniec oraz Kozienice.

FILM

Dlaczego elektrownie zabijają ryby? Studium przypadku elektrowni Kozienice

Reportaż portalu oweglu.pl