Raport „Elektrownie gazowe i węglowe w kryzysie wodnym” mapuje problemy energetyki pod kątem niedoborów wód. Raport zawiera także konieczne do wdrożenia rekomendacje, ponieważ jak podkreślają eksperci Polska znajduje się w czołówce państw pobierających największe ilości wody. Krajowe elektrownie pobierają jej rocznie średnio ok. 6 mld m3, co stanowi 60% poboru wód w całej gospodarce.
Punktem wyjścia dla analizy Towarzystwa na rzecz Ziemi oraz Pracowni na rzecz Wszystkich Istot są mapy opracowane przez Europejską Agencję Środowiska. Wskaźnik WEI+ (z ang. Water Exploitation Index) pokazuje procent zużytej wody w stosunku do możliwości jej odnowienia w danym czasie i miejscu. Wartości powyżej 40% oznaczają, że stres wodny na danym obszarze jest poważny i korzystanie ze słodkiej wody jest niezrównoważone.
Na obszarach o poważnym niedoborze wody, gdzie wskaźnik WEI+ co najmniej raz na kwartał przekracza 40%, działa dziś łącznie 15 spośród 22 elektrowni uwzględnionych w raporcie. Są to elektrownie opalane paliwami kopalnymi: 11 na węgiel kamienny, 2 na węgiel brunatny oraz 2 na gaz kopalny. Najgorsza sytuacja dotyczy Górnej Odry (i Górnej Warty) – wartość WEi+ przez cały rok przekracza 40% wskazując na silny stres wodny. Tu działa 5 elektrowni: Rybnik, Opole, Wrocław, Bełchatów i Pątnów.
– Musimy pamiętać, że zasoby słodkiej wody są ograniczone a konkurencja o wodę z powodu zmiany klimatu będzie rosła. Dlatego w publikacji nie tylko dokonujemy identyfikacji elektrowni termicznych na obszarach niedoborów wód oraz oceny ich wodochłonności, ale również w postaci rekomendacji podpowiadamy jakie są obecnie najważniejsze kroki, by lepiej ochronić zasoby wód równocześnie dbając o potrzeby elektroenergetyczne kraju. Obecnie realizowany model transformacji energetycznej ignoruje problematykę kryzysu wodnego. Polska nie jest dziś gotowa na mniejszą ilość wody w rzekach i wysokie temperatury wód, z którymi wiążą się ograniczenia w dostawach energii elektrycznej i większe koszty jej wytwarzania – mówi współautor publikacji Robert Wawręty z Towarzystwa na rzecz Ziemi.
Na obszarach z niedoborem wód zlokalizowano połowę spośród 10 planowanych w Polsce elektrowni gazowych, z czego co najmniej 3 (Dolna Odra, Rybnik, Kozienice) mają nadal korzystać z otwartego systemu chłodzącego. Obiektów z otwartym systemem chłodzenia, które należą do najbardziej wodochłonnych jednostek energetycznych jest dziś w Polsce 12. Systemy otwarte dodatkowo podgrzewają rzeki i zasysają znaczącą część dryfującego narybku i ichtioplanktonu zabijając go.
Do pięciu jednostek energetycznych pobierających największą ilość wody w skali roku należą kolejno Kozienice, Połaniec, Dolna Odra, Ostrołęka B i Pątnów. Tylko w 2022 roku pobrały łącznie ok. 4,3 mld metrów sześciennych wód. Jeśli jednak uwzględnimy stosunek ilości pobranej wody do ilości wytworzonej energii to okazuje się, że najbardziej wodochłonnymi jednostkami w kraju są kolejno Rybnik, Siekierki, Żerań, Stalowa Wola i Ostrołęka B. Żerań i Stalowa Wola to nowe jednostki gazowe. Badania wykazały również, że elektrownie pobierają wodę w sytuacjach, gdy nie produkują energii elektrycznej. Spośród elektrowni termicznych pobierających wodę przy zerowej produkcji energii rekordzistą jest węglowa elektrownia Połaniec, która średnio pobiera 1,25 mln m3/dobę.
– Jest zadziwiające, że mimo ogólnoeuropejskich trendów zmierzających do maksymalizacji oszczędzania wód, w Polsce już wybudowano nowe elektrociepłownie gazowe takie jak Stalowa Wola i Żerań w oparciu o anachroniczne systemy otwartego chłodzenia. Ponadto zaplanowano co najmniej trzy kolejne gazówki z otwartym systemem chłodzącym, o łącznej mocy do 3795 MW czyli Dolną Odrę nad Odrą, Rybnik na rzece Rudej i Kozienice nad Wisłą. Dodatkowo Dolna Odra i Rybnik znajdują się na obszarach niedoboru wód. Już obecnie Rybnik i Kozienice nie są także w stanie dochować przepływu nienaruszalnego wód, czyli takiego, który zapewnia rzece utrzymanie w niej życia – komentuje Robert Wawręty.
W 2022 r. aż 7 z 16 analizowanych elektrowni naruszyło przepływ nienaruszalny (lub potencjalny przepływ nienaruszalny) co najmniej w ciągu 3 dni, czyli taki który zapewnia normalne funkcjonowanie organizmom wodnym. Tylko 12 elektrowni w ogóle miało ustalony poziom nienaruszalny. Absolutną rekordzistką jest elektrownia Jaworzno III, która naruszała przepływ Białej Przemszy przez 279 dni. Przykład tej elektrowni z zamkniętym system chłodzenia pokazuje, że również tego typu obiekty mimo, że z założenia są wodooszczędne mogą powodować problemy w ekosystemach wodnych jak i również same mają problemy z dostępem do wystarczającej ilości wód.
Autorzy publikacji domagają się zakazu lokalizacji elektrowni na obszarach z niedoborem wód i nałożenia regulacji, które zmuszą elektrownie do oszczędzania wody. Oczekują w przypadku nowych elektrowni wprowadzenia zakazu stosowania otwartych systemów chłodzenia, a także weryfikacji planów rozwoju energetyki pod kątem ograniczeń związanych z dostępem do słodkich wód powierzchniowych. Autorzy wskazują, że podczas decyzji o lokalizacji wodochłonnych elektrowni powinno się brać pod uwagę regionalną dostępność wód. Wszystko po to by nie dochodziło do tak absurdalnych sytuacji jak m.in. w przypadku planowanej nad rzeką Kiełbaską gazowej elektrowni Adamów, która by działać będzie wymagała dostarczenia wody z oddalonego o 30 km zbiornika Jeziorsko na rzece Warcie. Powinno się stworzyć prawne i finansowe obostrzenia ograniczające presję elektrowni na rzeki.
– Rząd musi w końcu połączyć politykę energetyczną i wodną. Gospodarka wodna jest dziś podporządkowana działalności elektrowni. Tymczasem to elektrownie powinny dostosować się do wielkości zasobów wodnych zlewni. Dobra wiadomość brzmi, że możemy mieć energetykę, która nie niszczy środowiska i nie zagraża ludziom. Zastosowanie w elektrowniach konwencjonalnych suchych lub hybrydowych systemów chłodzenia to w przypadku konieczności funkcjonowania dużych elektrowni termicznych optymalne rozwiązanie z punktu widzenia ochrony ekosystemów rzecznych. Oczywiście najlepszym ze względu na ochronę wód słodkich i najbardziej zasadnym źródłem energii elektrycznej są wiatr, słońce oraz biogaz, które są mniej podatne na skutki zmiany klimatu i nie powodują szkód w środowisku wodnym – podsumowuje Robert Wawręty.
Kontakt dla mediów:
Robert Wawręty, współautor raportu „Elektrownie gazowe i węglowe w kryzysie wodnym”, e-mail: robert@tnz.most.org.pl, tel.: 508 585 130