Wczytywanie...

Aktualności

Każdego roku 12 polskich elektrowni termicznych z otwartym systemem chłodzenia pobiera z rzek i jezior 6,3 mld m3 wód. 96% procent z nich zostaje z powrotem odprowadzona do zbiorników wodnych w postaci pozbawionych życia biologicznego silnie podgrzanych ścieków (wód pochłodniczych). Rekordzistami są dwie elektrownie zlokalizowane w dorzeczu Wisły: Kozienice (bloki 1-10) oraz Połaniec. W sumie ich średnioroczne zużycie wód w latach 2015-2019 wynosiło 2,9 mld m3 wody czyli 29% całkowitego poboru wód na potrzeby krajowej gospodarki i ludności oraz 47% wód wykorzystanych w polskiej energetyce.

Raport "Wybrane aspekty środowiskowych skutków zrzutu wód pochłodniczych przez elektrownie termiczne z otwartym systemem chłodzenia" przedstawia wyniki prawie dwóch lat badań terenowych oraz analiz dostępnych archiwalnych danych środowiskowych. Stosując metody statystyczne oraz pomiary w terenie eksperci ocenili skalę podgrzania Wisły przez wody pochłodnicze elektrowni Kozinice i Połaniec oraz wpływ zrzutu gorących wód pochłod­niczych z Elektrowni Kozienice na faunę ryb żyjących w Wiśle.


POBIERZ BRIEFING W FORMACIE PDF

Prezentacje współautorów raportu zaprezentowane podczas briefingu prasowego online zorganizowanego 26 sierpnia 2021:


dr hab. Roman Żurek - Zmiany lokalnego rozkładu temperatury poniżej elektrowni Kozienice i Połaniec w latach 2019 - 2020

prof. dr hab. Tomasz Mikołajczyk - Dynamika zmian temperatury Wisły w rejonie elektrowni Kozienice i Połaniec w okresie 1981 - 2019 i skutki zmian termiki rzeki na przykładzie pilotażowych badan prowadzonych w roku 2020.

Robert Wawręty - prawnośrodowiskowe i ekonomiczne skutki odprowadzania wód pochłodniczych z polskich elektrowni termicznych.

Elektrownie termiczne z otwartym systemem chłodzenia podgrzewają wody powierzchniowe prowadząc do negatywnych zmian w środowisku, a mimo to mogą liczyć na specjalne udogodnienia finansowe dotyczące odprowadzanych wód pochłodniczych. Prawo Wodne określa w tym zakresie zwolnienia z opłat, które powodują, że elektrownie albo nie ponoszą żadnych kosztów, albo są one kompletnie nieadekwatne do powodowanych przez nie szkód w środowisku. W rezultacie w okresie ostatnich 3 lat za 18 mld m3 ścieków termicznych wprowadzonych do wód powierzchniowych z elektrowni do budżetu państwa trafiło tylko 95 tys. PLN. Pięć elektrowni nie zapłaciło w tym czasie nawet symbolicznej złotówki, w tym Elektrownia Połaniec - jedna z największych w Polsce pod względem ilości pobieranych wód. Elektrownia Kozienice zapłaciła w tym czasie tylko 26 tys. PLN pomimo, że odprowadza w Polsce największą ilość wód pochłodniczych. Co jeszcze ciekawsze, elektrownie w większości rozliczały się w oparciu o oświadczenia dot. temperatury pobieranych i odprowadzanych wód pochłodniczych. Problem w tym, że 10 elektrowni jest zwolnione z obowiązku prowadzenia monitoringu, więc organy zajmujące się ochroną środowiska i gospodarką wodną nie mogą nawet zweryfikować składanych przez nie oświadczeń. Na tym nie koniec. Brak ciągłego monitoringu uniemożliwia też w praktyce kontrolowanie, czy temperatura wód pochłodniczych w ogóle spełnia jedyne kryterium termiczne określone w naszym prawie, czyli że nie może przekroczyć 35 stopni Celsjusza.

Robert Wawręty Towarzystwo na rzecz Ziemi

Zmiany termiki wód spowodowane zrzutem wód pochłodniczych z elektrowni z otwartym systemem chłodzenia w połączeniu ze zmianami klimatycznymi, które dodatkowo potęgują wzrost temperatury wód powierzchniowych, mogą długofalowo doprowadzić do zaniku w rzece gatunków wrażliwych. Już dziś obserwujemy różnice w strukturach zespołów ryb i w ich liczebności na odcinku Wisły poniżej Elektrowni Kozienice w stosunku do odcinka referencyjnego, czyli powyżej elektrowni. Z przyrodniczego punktu widzenia, przyjmując za stan naturalny sytuację stwierdzoną na górnym, czyli niepodgrzanym odcinku rzeki, każdą zmianę wynikającą z działalności człowieka należy uznać za negatywną.

Prof. dr hab Tomasz Mikołajczyk Pracownia Ekspertyz i Badań Ichtiologicznych