Próg na Wiśle służący do poboru wód dla Elektrowni Kozienice został w 2017 r. wybudowany przez Spółkę ENEA Wytwarzanie na podstawie decyzji środowiskowej i pozwolenia na budowę wydanych w 2016 r. Zostały one opatrzone rygorem natychmiastowej wykonalności.
Decyzja środowiskowa dla progu została wydana bez porozumienia z sąsiednią gminą Maciejowice oraz bez przeprowadzenia procedury oceny oddziaływania inwestycji na środowisko. W opinii organizacji przyrodniczych stało się to pomimo istnienia bardzo poważnych wątpliwości co do oddziaływania takiej przegrody na środowisko wodne, a zwłaszcza na cenne i chronione gatunki ryb.
W oparciu o wadliwie wydaną decyzję środowiskową inwestor w ekspresowym tempie uzyskał pozwolenie budowlane, które umożliwiło mu wykonanie przegrody. Organ wydający decyzję przychylił się do zapewnień inwestora, że próg ma jedynie charakter tymczasowy i nie będzie użytkowany dłużej niż 1 rok. W pozwoleniu na budowę dla tej inwestycji doprecyzowano więc, że właściciel progu ma obowiązek go rozebrać po upływie roku od uzyskania pozwolenia na jego użytkowanie. Jednak inwestor nie uzyskał go do tej pory co stało się podstawą do złożenia zawiadomienia do nadzoru budowlanego
Przy progu od 3 lat nie są już prowadzone żadne poważne prace, a sprzęt budowlany został usunięty z placu budowy. Próg piętrzy wodę dla elektrowni, a więc spełnia swoją podstawową funkcję, dla której został wykonany. Jednocześnie inwestor unika formalnego zakończenia procedur budowlanych. Tym samym próg jest od ponad 3 lat w użytkowaniu, pomimo że inwestor nie uzyskał na to wymaganego pozwolenia.
Decyzja środowiskowa dla progu została prawomocnie uchylona wyrokiem WSA w Warszawie z dnia 15 marca 2017 r. Wyrok ten został następnie utrzymany w mocy przez NSA 7 maja 2019 r. Z racji faktu, że pozwolenie na budowę jest wydawane w oparciu o decyzję środowiskową jej uchylenie powoduje konieczność uchylenia samego pozwolenia na budowę.
30 września 2019 r. Towarzystwo na rzecz Ziemi złożyło skargę do Wojewody Mazowieckiego na funkcjonowanie w obrocie prawnym pozwolenia na budowę tymczasowej przegrody na Wiśle spiętrzającej wodę na potrzeby elektrowni Kozienice. Pozwolenie zostało wydane przez Wojewodę w oparciu o decyzję środowiskową uchyloną w maju 2019 roku. Od tego momentu Wojewoda był zobowiązany podjąć kroki w celu wyeliminowania z obrotu prawnego pozwolenia budowlanego, czego zaniechał. W tej sytuacji 27 sierpnia 2020 r. Towarzystwo na rzecz Ziemi złożyło do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego skargę na Wojewodę Mazowieckiego zarzucając mu nienależyte wykonywanie zadań i naruszenie praworządności. Zaniedbanie dotyczy braku działań ze strony Wojewody zmierzających do uchylenia pozwolenia budowlanego dla progu. Próg zwany tymczasowym funkcjonuje od ponad 3 lat z naruszeniem przepisów, bowiem nie tylko nie posiada ważnej decyzji środowiskowej, ale również działa bez wymaganego pozwolenia na użytkowanie. Inwestor jest zobowiązany do jego uzyskania. Pomimo upływu kilku lat od zakończenia budowy, Enea wciąż takiej decyzji nie posiada, choć jest ona wymagana przed przystąpieniem do użytkowania obiektu.
Do września 2020 skargę na Wojewodę Mazowieckiego złożyło już 9 organizacji społecznych.
Jak wyjaśnia Prof. Tomasz Mikołajczyk z Pracowni Ekspertyz i Badań Ichtiologicznych, budowa progu spowodowała przerwanie ciągłości ekologicznej Wisły. Jeśli dodamy do tego skutki ujęcia wody dla elektrowni Kozienice, zrzutu gorących ścieków do rzeki i niedziałającą przepławkę dla ryb, mamy do czynienia z całym szeregiem negatywnych oddziaływań na ichtiofaunę. Dotyczy to między innymi łososia atlantyckiego, brzany, bolenia i kilku innych gatunków ryb będących przedmiotem ochrony obszarów Natura 2000, a także chronionych prawem krajowym. W efekcie można stwierdzić, że inwestycja ta negatywnie wpływa łącznie na co najmniej 6 obszarów Natura 2000 zlokalizowanych w dorzeczu Górnej Wisły, ponieważ skutecznie utrudnia tym gatunkom migrację.
Naukowiec dodaje, że budowa przegrody to najgorsze z możliwych rozwiązań. Najprostszym, najtańszym i najkorzystniejszym sposobem podniesienia poziomu wody w Wiśle byłaby jej renaturyzacja i przywrócenie naturalnego biegu. Prace związane z funkcjonowaniem elektrowni powinny były objąć wyłącznie usuniecie ostróg, poszerzenie koryta rzeki i zaprzestanie eksploatacji piasku poniżej elektrowni.
Tymczasem inwestor sięgnął po rozwiązanie zagrażające nie tylko organizmom wodnym i całemu ekosystemowi Wisły, ale również żegludze na Wiśle i kajakarzom.
W sierpniu 2018 r. na progu zawisła barka, którą siedem osób płynęło do Gdańska. Miejsce to jest niebezpieczne, gdyż nurt Wisły w okolicy progu jest bardzo silny. Pod koniec lipca 2020 r. doszło tam do kolejnego groźnego wypadku. Łódka, którą płynęła czteroosobowa rodzina, w tym dwoje dzieci, utknęła na progu i groziła wywróceniem.